Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polsat i TVN w pogoni za "sensacją"

Treść

Zamiast relacjonować ważne wydarzenia z Jasnej Góry z udziałem tysięcy młodych ludzi opowiadających się za respektowaniem nienaruszalności życia człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci, media komercyjne przypuszczają atak na posługującego w Radiu Maryja redemptorystę o. Piotra Andrukiewicza. Chcą wmówić swoim odbiorcom, że to wyjątkowo agresywny człowiek. Każdy, kto zna ojca Piotra i jego serdeczność wobec ludzi, wie, jak absurdalna jest ta teza. Ta kolejna próba oczerniania Radia Maryja nieprzypadkowo przypada na czas bezpośrednio poprzedzający lipcową pielgrzymkę słuchaczy tej rozgłośni na Jasną Górę.

- Pod budynek Radia Maryja przyjechała telewizja Polsat, która szukała ze mną kontaktu, a podobno do recepcji Radia telefonuje TVN, pytając o mnie. Oczywiście odmówiłem, bo nie mam obowiązku rozmowy z każdą prywatną telewizją, zwłaszcza że jakoś te media nie były zainteresowane relacjonowaniem sobotniej Pielgrzymki Młodych Słuchaczy Radia Maryja na Jasną Górę. Wtedy nie było nawet najmniejszej wzmianki o spotkaniu młodych, którzy opowiadają się za życiem - powiedział nam o. Piotr Andrukiewicz CSsR, opiekun Młodzieżowych Kół Przyjaciół Radia Maryja. Duchowny zauważył, że media komercyjne nie są zainteresowane rzetelnym informowaniem, a jedynie wywołaniem sensacji. - Tysiące młodych ludzi przyjechało z całej Polski na Jasną Górę. Wtedy te media nie relacjonowały treści kazania ani świadectw wówczas wypowiadanych. To ich nie interesowało. Interesuje ich skandal, sensacja. To jest właśnie obraz tych mediów i ich rzetelności relacjonowania wydarzeń - dodał.
Ojciec Piotr Andrukiewicz oskarżany był przez "Gazetę Wyborczą" o agresywne zachowanie wobec Rafała Maszkowskiego. Mężczyzna bez zgody gospodarzy i organizatorów pielgrzymki kolportował ulotki wymierzone przeciw Radiu Maryja oraz bez wiedzy rozmówców nagrywał swoje rozmowy z pielgrzymami. Został przez o. Piotra pouczony i poproszony o opuszczenie zgromadzenia. Teraz Maszkowski w mediach przyznaje (np. w rozmowie z portalem Fronda.pl), że dobrze nie pamięta ani przebiegu zdarzeń, ani rzekomo wypowiedzianych przez o. Piotra obraźliwych słów. Naturalnie przyznaje też, że redemptorysta go nie uderzył i nie popchnął.
- Ani w formie czynów, ani w formie słownej nie zaistniało nic, co należałoby rozgłaszać i robić z tego medialny temat. Nie zrobiłem też nic, czego miałbym się wstydzić czy żałować - podkreślił o. Piotr. Spóźnione wyznania Maszkowskiego tylko potwierdzają te słowa. W ocenie o. Piotra Andrukiewicza, zainteresowanie mediów środowiskiem Radia Maryja nie jest przypadkowe. - Co roku z okazji lipcowej wielkiej pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę jest wywoływany jakiś temat medialny uderzający w dobre imię Radia Maryja, jego założyciela o. Tadeusza Rydzyka lub jego współpracowników. Zauważmy, że te historie często mają miejsce w okolicy rocznicy powstania naszej rozgłośni albo właśnie w okolicy naszej lipcowej pielgrzymki na Jasną Górę. Wydaje mi się, że obecne zainteresowanie mediów moją osobą właśnie z tym się wiąże - podkreślił zakonnik.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2009-06-26

Autor: wa