Szybko, tanio i za publiczne pieniądze
Treść
Ministerstwo Skarbu Państwa będzie mogło w tym roku sprzedawać  państwowe spółki po cenach niższych niż ich wartość księgowa. Prezydent  podpisał wczoraj nowelizację ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji  przedsiębiorstw państwowych, która znosi zasadę, iż cena wywoławcza  przedsiębiorstwa na aukcji organizowanej przez ministerstwo skarbu nie  może być niższa od wyceny księgowej. O takie zmiany zabiegał minister  skarbu, ponieważ wiele przedsiębiorstw wystawionych na aukcjach w dobie  kryzysu na rynku nie znajduje nabywców.
- Sprzedaż na aukcji  to najbardziej przejrzysty sposób prywatyzacji, gwarantujący uzyskanie  przez Skarb Państwa maksymalnej ceny - twierdzi wiceminister skarbu  Zdzisław Gawlik. - Nowe rozwiązania skoncentrują na urzędnikach  ministerstwa naciski ze strony środowisk biznesowych zainteresowanych  niską wyceną - uważa poseł Bogusław Kowalski (PiS), wiceminister  infrastruktury w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Nowe przepisy  zdejmują z ministra skarbu obowiązek zamawiania w firmach zewnętrznych  analizy i wyceny spółek skarbowych przed ich prywatyzacją - teraz będzie  on mógł dokonać wyceny sam lub zlecić to podległym sobie urzędnikom.  Rozwiązanie takie obniży, zdaniem ministerstwa, koszty prywatyzacji.  Minister nie będzie też musiał uzyskać zgody Rady Ministrów na  prywatyzację w drodze oferty publicznej.
Dostęp do pozostających w  gestii ministra skarbu środków z funduszu restrukturyzacji  przedsiębiorstw uzyskają firmy prywatne. Dotychczas środki te, jako tzw.  dozwolona pomoc publiczna, zastrzeżone były dla przedsiębiorstw  publicznych.
Czy może dojść do sytuacji, iż prywatny przedsiębiorca  kupi firmę na aukcji za bezcen i na dodatek zrestrukturyzuje ją przy  użyciu środków publicznych? - zapytaliśmy w MSP.
- Zakup poniżej  wartości księgowej to zaledwie jednostkowe przypadki, zaś uzyskanie  środków na restrukturyzację wymaga całych tomów dokumentacji. Każdy  przypadek analizowany jest pojedynczo - zapewnia Piotr Koszewski z biura  prasowego MSP.
- Liberalizacja przepisów regulujących procedury  prywatyzacyjne to rozwiązanie ryzykowne, a zważywszy na wcześniejsze  doświadczenia - wręcz szkodliwe - ocenia poseł Kowalski, przypominając,  że obostrzenia przepisów miały podłoże w wykrytych wcześniej  nadużyciach, takich jak fałszowanie danych ekonomicznych, naciski na  urzędników i korupcja.
Małgorzata Goss
Nasz Dziennik 2011-02-02
Autor: jc