Trener do 3 listopada
Treść
PZPN chciałby, aby nowy selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski został  wybrany do 3 listopada - ogłosił wczoraj prezes Grzegorz Lato. Jak na razie swe  kandydatury oficjalnie zgłosiło sześciu zagranicznych szkoleniowców. Włodarze  związku uważają, że łączna liczba zainteresowanych może się zbliżyć nawet do  dwudziestu.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu Lato przekonywał, że w dwóch  listopadowych spotkaniach towarzyskich naszą narodową drużynę poprowadzi trener  tymczasowy, Stefan Majewski. Wczoraj ogłosił, że tak być nie musi, jeśli były  szkoleniowiec m.in. Cracovii i Widzewu Łódź nie wygra konkursu na stanowisko  selekcjonera. PZPN chciałby bowiem, aby w tych spotkaniach na ławce zasiadł  stały już zastępca Leo Beenhakkera. 
Kto nim zostanie? Zobaczymy najpóźniej  na początku przyszłego miesiąca. Na razie do piłkarskiej centrali napływają  kolejne zgłoszenia chętnych. - Tylko dziś odebrałem telefony od trzech agentów  reprezentujących zagranicznych trenerów - przyznał wiceprezes PZPN Jerzy Engel.  Jak dodał, oficjalnie zgłosiło się sześciu obcokrajowców. - Są wśród nich  nazwiska słabsze i mocniejsze, nie ma jednak przypadkowych. Wszystkie są znane w  futbolowym świecie. Nie mogę jednak podać konkretów, bo tego sobie nie życzą -  powiedział. Jeśli chodzi o polskich kandydatów, to przynajmniej na razie związek  rozpatrzy "za i przeciw" w stosunku do wspomnianego Majewskiego, jak również  Franciszka Smudy, Henryka Kasperczaka, Pawła Janasa i Macieja Skorżego. Sternicy  związku spodziewają się, że w najbliższym czasie liczba zainteresowanych  wzrośnie do 15-20. Z tego grona specjalna komisja wyselekcjonuje trzy, cztery  nazwiska, z których zostanie wybrany selekcjoner. - Będzie miała twardy orzech  do zgryzienia, bo wybierze między dobrymi a bardzo dobrymi - dodał Engel.  
Prominentni działacze związku nigdy nie ukrywali (teraz może ten głos jest  słabiej słyszalny), że na najważniejszej piłkarskiej posadzie w kraju chętnie  widzieliby Polaka. Czy wobec tego fachowiec z zagranicy ma w ogóle jakiekolwiek  szanse? - Zatrudnienie obcokrajowca wiąże się z dużymi kosztami, a nie mamy  gwarancji, że się opłaci. Przygoda z Beenhakkerem zaczęła się dobrze, ale potem  było już jak było - przyznał Lato. Tymczasem nie jest tajemnicą, że dużą część  apanaży znanego trenera zagranicznego mogliby wziąć na swoje barki sponsorzy  reprezentacji, co już zadeklarowali. Koszty nie powinny stanowić problemu i  przeszkody. Działacze, choć nie wprost, przyznali wczoraj, że nie mają zamiaru  sami poszukiwać poza Polską odpowiedniego, idealnego kandydata. Wolą czekać na  zgłoszenia. 
Kolejny mecz o stawkę, punkty, reprezentacja Polski rozegra  dopiero na inauguracji mistrzostw Europy. - Oznacza to, że nowy trener będzie  miał 2,5 roku spokoju. Nawet jeśli przegra mecze towarzyskie, będzie mógł  powiedzieć, że eksperymentuje i dopiero buduje zespół pod kątem Euro 2012 -  powiedział Lato. 
Włodarze PZPN odnieśli się też do pojawiających się coraz  częściej głosów o konieczności wprowadzenia do związku kuratora. Wczoraj z takim  apelem zgłosili się do rządu posłowie PiS. Zdaniem działaczy, nie ma ku temu  żadnych podstaw, bo centrala działa dobrze. O kuratorze nie myśli również nowy  minister sportu Adam Giersz. 
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2009-10-20
Autor: wa
